BLOG+

Wywiad z architektem A+D nt. projektu wyjątkowego salonu z eksluzywnymi zegarkami

2008-10-18

Darek Gocławski

Rozmowa z Justyną Andreas, dyrektorem generalnym La Boutique Souisse oraz Krzysztofem Kołodziejskim, architekt salonu z firmy A+D.

 

- La Boutique Souisse świętuje właśnie okrągły jubileusz…

 

- Justyna Andreas: Firma rozpoczęła działalność w Polsce przed piętnastoma laty. Był to pierwszy pomiędzy Tatrami a Bałtykiem luksusowy sklep z zegarkami oraz biżuterią. Liczba firm, które reprezentujemy się zmienia, ale zawsze są to marki szwajcarskie. Obecnie: Ebel, Hermes, Rado, Omega, Piaget, Longines, Herbstrith i Audemars Piguet. Od początku funkcjonujemy pod tym samym adresem - przy ulicy Chmielnej 9 w Warszawie.

 

- Siedziba jest ta sama, lecz niedawno zmieniła ona oblicze.

 

- K.K. Salon składał się z dwóch sal znajdujących się na różnym poziomie, zaś schody pomiędzy nimi wciśnięte były w przejście w ścianie konstrukcyjnej. Główny nasz zabieg polegał na znalezieniu nowej relacji pomiędzy dwiema salami. Butik jubilerski to nie lada wyzwanie dla architekta wnętrz. Złamanie osi - poprzez różnicę poziomów i połączenie dwóch sal - nie było naszym pierwszych odruchem architektonicznym, doszliśmy do tego pomysłu po metodycznej analizie, ale coraz bardziej się do niego przekonujemy. My to znaczy ja wraz z współprojektantem - Markiem Witaszewskim. Najtrudniej było znaleźć relacje pomiędzy obydwoma pomieszczeniami, by zapewnić kameralność, niezwykle istotną przy zakupie czegoś tak osobistego jak biżuteria czy zegarki.

 

- Proszę oprowadzić czytelniczki „Sukcesu” po wnętrzu.

 

- K.K. Pierwszą salą wieńczy obszerna gablota, gdzie spoczywają szczególnie cenne eksponaty - wizytówki salonu. Następnie wchodzimy schodami pomiędzy narożniki pojedynczych gablot, żeby przejść do drugiej sali. Meble w kolorze ciemny brąz oraz gabloty zaskakują prostotą. Tworzą swoiste passe partout dla zegarków.

 

- Niezwykłe istotne w salonie jubilersko-zegarmistrzowskim wydaje się oświetlenie…

 

- K.K. Powiedziałbym nawet, że najważniejsze. W tym przypadku mamy do czynienia z pewnym eksperymentem. Ponieważ zegarki nie powinny być oświetlane przez halogeny - które grzejąc podnoszą temperaturę, co jest szkodliwe dla mechanizmów chronometrów, a ciepło wysusza ich skórzane paski - musieliśmy szukać innych rozwiązań i zastosowaliśmy diody. Zainstalowaliśmy ponad sześć tysięcy diod zalewowych, dysponujemy także diodami ze światłem kierunkowych - ciepłym i zimnym. W salonie znajduje się ponad trzydzieści metrów bieżących gablot, stąd tak olbrzymia liczba. Każda gablotka ma cztery przyciski do włączania poszczególnych sekcji. Inaczej możemy oświetlić białe złoto, inaczej żółte. Jest to bodaj pierwszy sklep Polsce zdominowany przez światło diodowe

W urzeczywistnieniu projektu oświetlenie wydatnie pomógł nam Paweł Gajda. W dużej mierze jego zasługa jest to, iż asortyment La Boutique Souisse tak kusząco lśni w blasku sztucznego światła. Do każdego modelu zegarka jesteśmy w stanie dopasować optymalne. Mało tego, diodą kierunkową możemy oświetlić konkretny cyferblat. Oświetlenie podzielone jest na sekcje. Można tak je ustawić, aby uzyskać odpowiednią atmosferę zależnie do pory roku czy dnia. Wnętrze salonu doświetlają z sufitu halogeny. Wykorzystujemy tutaj proste prawo fizyki. Kąta odbicia światła równa się kątowi padania. Chodzi o to takie rozmieszczenie halogenów, by nikt nie dostał odblaskiem w oczy. Renowacja salonu trwała pięć tygodni. Uczestniczyło w niej kilka ekip: budowlana, elektryczna, telefoniczna, meblarska

 

- A propos mebli. Wypełniają niemal całe ściany.

 

- K.K. Instalując ścienne meble od sufitu po podłogę udało się rozwiązać jakże istotny problem braku magazynu i zaplecza. W gablotach prezentowany jest asortyment, a katalogi, pudełka etc. znajdują się w zasięgu reki. Celowo uciekliśmy od zbędnych gadżetów tudzież niepotrzebnych dekoracji.

- J. A. Wynika to z tego, że zakupy wyglądają u nas zupełnie inaczej niż w galeriach handlowych. Mają o wiele bardzie kameralny, by nie rzecz intymny, charakter.

 

???

 

- J.A Mamy bardzo osobiste, indywidualne podejście do klienta. Transakcja stanowi jedynie efekt końcowy z obcowania z klientami. Nierzadko są nimi osoby publiczne, ale zobligowana tajemnicą handlowa nie mogę ujawnić żadnych nazwisk. Większość naszych klientów odwiedza nas systematycznie od lat, toteż przy kolejnych zakupach mogą liczyć na korzystne rabaty. Staramy się dobierać zegarki do osobowości i prezencji danej osoby. Jeśli ktoś chce nabyć model kompletnie do niego niepasujący potrafimy znaleźć argumenty i przekonać go do zmiany decyzji. I nie chodzi tu, by skłonić klienta do droższego zakupu.

Podobnie jest w przypadku biżuterii. Wiadomo, że brunetkom lepiej w biały złocie, niż w żółtym, blondynkom odwrotnie. Ale jeżeli chodzi o jubilerską ornamentykę to wszystko zależy jak dana osoba wygląda, jak się ubiera, na jakim stanowisku pracuje i w tym zakresie usiłujemy być pomocni.

 

- K.K. Dysponujemy trzema miejscami parkingowymi. Trzeba wjechać od ulicy Marszałkowskiej zatrzymując samochód bezpośrednio od zaplecza sklepu. Salon ma dyskretne drzwi, jak w starych, barokowych meblach. Naciskając odpowiedni panel możemy wyjść na zewnątrz. Podobnie otwiera się kasę, zakamuflowany jest również sejf ukryty w meblu. Staramy się obyć bez zamków. Prawie wszystko działa na dotyk.

 

- W ofercie La Boutique Souisse jest więcej zegarków czy biżuterii?

 

- J.A. Około 70 procent naszej oferty to zegarki. W pierwszym rzędzie sięgają po nie panowie.

 

- Czy to oznacza, że są punktualniejsi od pań?

 

- J.A. To chyba zbyt daleko idący wniosek. Za to z pewnością kobiety interesuje biżuteria. U nas znajdą najwyższej klasy. Z 18-karatowego złota, białego albo żółtego, niekiedy z diamentami.

 

- Realizujecie także zamówienia zbiorowe.

 

- J.A. Zdarza się, że zgłaszają się do nas firmy pragnące nabyć kilkanaście identycznych zegarków wysokiej klasy, aby uhonorować nimi swoich najwartościowszych pracowników.

 

- Zauważyłem, że La Boutique Souisse odwiedzają również cudzoziemcy…

 

-J.A. Obcokrajowcy spoza Unii Europejskiej mogą liczyć na zwrot około siedemnastoprocentowego podatku VAT wkalkulowanego w cenę zakupionego u nas zegarka. Stosowną kwotę otrzymają opuszczając granicę strefy unijnej.

 

- Najdroższy produkt w La Boutique Souisse to…

 

- J.A. Zegarek MC 12. Limitowana serii liczy 150 sztuk. W Polsce cena wynosi prawie milion złotych. To doskonała lokata kapitału, bo ekskluzywne chronometry, jak antyki, z wiekiem znacznie zyskują na wartości.

 

Rozmawiał: Tomasz Zbigniew Zapert

 

La Boutique Souisse

Warszawa ul. Chmielna 9